Karmona przed przesadzeniem.
Nowa "doniczka", a raczej misa która za nią posłuży.
Po wywierceniu otworów. Miały być trzy ale szkliwo zaczęło pękać i był strach, że misa pęknie na pół. Sprawdziłem woda ładnie ucieka przez te dwa otworki.
Ziemia - gotowa mieszanka i drobna akadama.
Bryła korzeniowa po wyjęciu z doniczki plastykowej.
Przesadzanie.
Efekt końcowy - może nie powala ale jest ok. Lepsze to niż eksmisja drzewka. Teraz mam tylko nadzieję, że Karmona nie odchoruje tego za bardzo.